sobota, 7 grudnia 2013

Od Jell do Asha

Pierwszy dzień... Z Eevee weszłam do mojego nowego pokoju.. Był nawet ładny lecz nie taki jak w domu.. Spojrzałam na Eevee
- Chcesz potrenować ? - zapytałam
Pocemon wesoło potaknął i pobiegł gdzieś więc pobiegłam za nim.
- Gdzie biegniesz ?! - zawołałam za nim za nim zniknął mi z oczu
- Czego szukasz ?- zapytał jakiś chłopak widząc mnie zabłąkaną
- Pokemona... Taki mały..
- Każdy pokemon jest mały - wyśmiał mnie
- Jeju może byś nie komentował tylko mi pomógł mi go szukać ?! - wrzasnęłm na niego
- Ok, ok - powiedział zniesmaczony
- Eevee - zaczęłam go wołać
- Ale masz słabego pokemona- znów mnie wyśmiał
- Lepiej zacząć od słabszego niż od razu od jakiegoś mocnego - odpowiedziałam
- Hahhehhe - zaśmiał się
- Panna zadumana - powiedział
- A ty kto niby ?! - zdenerwowałam się
- Eevee - znów zaczęłam wołać
- Pomagasz mi czy nie ?! - zapytałam
- Popatrze tylko
- Echh.. Eevee !
*Pokemon po chwili przybiegł*
- Eevee martwiłam się - powiedziałam biorąc go na ręce
- Słabi będziecie zawsze - powiedział i poszedł w swoją stronę
- Kiedyś się z nim zmierzymy - powiedziałam cicho
Weszłam do swego pokoju po czym położyłam się na łóżku a Eevee położył się obok mnie.
- Ale on wredny ! - powiedziałam
*Następnego ranka*
-Chodź Eevee idziemy potrenować
*Na jakiejś łące*
- Znowu tu ty ?! - powiedział ten sam koleś
- A ty też tutaj ? - zapytałam z całkowitym spokojem

(Ash ?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz